9/15/2020

9/15/2020

Dacre Stoker, J. D. Barker "Dracul"


Motyw krwiopijców w literaturze obecny jest od dawna, a postać wampira zmienia się w zależności od epoki. Jakiś czas temu rynek był wręcz przesycony bohaterami z mniejszymi lub większymi kłami, a moda ta zaczęła się od wielkiej ekspansji "Zmierzchu", który dość drastycznie zmienił wizerunek wampira. Przez to lub też dzięki temu czytelnicy docenili jednego z najsłynniejszych upiorów literatury - Draculę. 

Powieść Brama Stokera wspominana była (i wciąż jest) tęsknie przez fanów horrorów i grozy. Nic dziwnego, że liczne nawiązania do jego kultowego dzieła pojawiają się w różnych dziedzinach sztuki - w kinie, teatrze i, oczywiście, literaturze. Kiedy więc zobaczyłam, że potomek ojca Draculi  i J.D. Barker wydają książkę, będącą tak naprawdę wstępem do "Draculi", byłam zachwycona. Niemniej, mój zachwyt nie był wcale mniejszy od oczekiwań - a te były naprawdę spore. 

"Dracul" opowiada o życiu Brama Stokera - o jego dzieciństwie, młodości i dorosłości. Okazuje się, że to właśnie wydarzenia z dzieciństwa pobudziły wyobraźnię znanego pisarza - choroba przykuła go do łóżka, ale nie zaćmiła spostrzegawczości. Kilkuletni Bram zauważył zjawiskową zbieżność pomiędzy jego stanem zdrowia a samopoczuciem jego ukochanej opiekunki - Ellen Crone. To zjawisko doprowadziło go w dorosłości do wieży, w której próbował stawić czoła nieznanemu złu. Najpierw jednak musimy dowiedzieć się, jak do tego doszło...

Jestem pełna uznania dla autorów za niesamowitą kreację bohaterów. Rodzina Stokerów była liczna, jednak udało się zobrazować ich członków oraz zażyłości między nimi - w szczególności rodzeństwo kluczowe dla fabuły. Chociaż imion przewinęło się przez książkę dość sporo, każde z nich otrzymało twarz oraz własną historię - adekwatnie do odgrywanej roli. To sprawiło, że bohaterowie charakterologicznie różnią się od siebie, a do tego wielu autorów nie przywiązuje aż takiej wagi. 

Nie spodziewałam się, że moją ulubioną postacią okaże się kobieta. Niestety, zazwyczaj w literaturze spotykam słabe i irytujące przedstawicielki płci pięknej. Nie sądziłam, że siostra Brama okaże się kobietą z charakterem, silną, odważną, pełną życia, otwartą, utalentowaną i zdecydowanie wyprzedzającą swoje czasy. 

Epoka także została przedstawiona w taki sposób, że w głowie momentalnie maluje się opisywany obraz. Duch czasów został zamknięty w słowach oraz wydarzeniach - zdecydowanie można go wyczuć, kiedy mowa była o sytuacjach z udziałem studentów medycyny. Mnie bardzo zaciekawiło traktowanie osób chorych psychicznie oraz klasyfikacja i leczenie chorób psychicznych. O ile metody są mi znane przez studia psychologiczne (historia myśli psychologicznej to naprawdę ciekawy przedmiot!), to Dacre Stocker i J.D. Barker sfabularyzowali znajome sceny z podręcznika. 

To wszystko było możliwe dzięki opisom - nie, nie były one za długie, jak to często bywa. Były istotne dla budowania klimatu grozy (ach, te irlandzkie zamki...), ale nie pełniły wyłącznie funkcji ozdobnej. Były potrzebne i kluczowe dla fabuły, napędzały watką akcję. W długich fragmentach bez dialogów także działo się sporo, choć wiele kiepskich książek nauczyło mnie, niestety, że opisy to tylko ozdobniki. "Dracul" jest pełen opisów, które są potrzebne, a elementy grozy są w nie naturalne wplecione. Budzące emocje rekwizyty nie są ot tak wrzucone do tekstu, a jednocześnie nie wiemy, kiedy możemy się ich spodziewać. Dodać do tego pojawiający się raz na jakiś czas żart, a otrzymujemy naprawdę rewelacyjny styl pisania. 

To jednak nie wszystko, bo książkę urozmaicają także listy - zarówno Brama, jak i jego siostry oraz brata. Różne spojrzenia na rozgrywające się wydarzenia poszerzają horyzont czytelnika, a jednocześnie dodają klimatu powieści. Zmienność narracji oraz epistolarne fragmenty dodają autentyczności przedstawianej historii. 

Aurę grozy i tajemniczości podtrzymuje także rozstrzał czasowy. Zmienność chronologiczna rozdziałów buduje napięcie - szczególnie, kiedy przeszłość w końcu musi spotkać się z teraźniejszością, którą znamy od pierwszych stron powieści. Od samego początku wiemy, że Bram w końcu będzie musiał spotkać się na wieży z nieokreślonym złem. Jakie to zło? Tego stopniowo będziemy się dowiadywać z przeszłości pisarza. Jednak punkt zderzenia się tych czasów nie jest punktem kulminacyjnym - zaskakująco akcja rwie dalej. 

"Dracul" nie jest jednak idealny. Pojawiło się, niestety, kilka sprzeczności (niewiele, ale jednak) oraz niejasnych fragmentów, które musiałam konfrontować z wydarzeniami lub słowami sprzed kilku stron. Takie sytuacje nie miały miejsca zbyt często - dużo gorzej w mojej ocenie wypadają wydarzenia po wspomnianym zderzeniu się przeszłości z teraźniejszością. Spodziewałam się, że to właśnie w tej części będą miały miejsce najbardziej zapadające w pamięci sceny.  Niemniej, samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło - nie wspominając nawet o całkowicie niespodziewanej genezie powstania "Draculi". Co jak co, ale źródła znanej książki nie można się spodziewać przez całą powieść.

Polecam serdecznie - w szczególności znudzonym czytelnikom, którzy dawno nie trzymali w rękach dobrej książki o wampirach. "Dracul" będzie idealną propozycją na zbliżające się jesiennie i zimowe wieczory. Przy tak wciągającej lekturze długie noce (nie) będą straszne. 


Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania: 02.09.2020
Liczba stron: 544
Przeczytane: 06.09.2020
Ocena: 8/10


10 komentarzy:

  1. Czekam na tę książkę. Jeszcze do mnie nie dotarła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja świetna, ale książka całkiem nie dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za tego typu literaturą nie przepadam. Lata temu czytałam "Draculę", ale mnie nie porwał kompletnie, więc ta książka, bazująca na nim raczej również nie przypadłaby mi do gustu, ale dla fanów to na pewno ciekawa pozycja. Sama jestem nieco ciekawa jak sobie poradził autor z dorobkiem słynnego przodka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że mnie pierwsze strony Draculi nie porwały, a później już przepadłam.

      Usuń
  4. Ta książka tworzy naprawdę mroczny klimat, i dodaje nowe elementy wampirzej mocy. Też mi się bardzo podobała!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jedną książkę w tych klimatach pt: "Zakochany Dracula" i najpierw dokończę ją, bo widzę, po postach, że w blogsferze motyw tych dawnych wampirów jest bardzo chwalony. Ta książka też mnie zainteresowała!

    Pozdrawiam,

    weruczyta

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Satukirja , Blogger